Uber, po światowym sukcesie zapoczątkowanym przez Travisa Kalanicka i Garretta Campa w 2008 roku, zdecydował się na wyraźną zmianę wizerunku. Dla wielu użytkowników aplikacji, zmiana logotypu mogła być bardzo zaskakująca. Zwłaszcza, że logotyp zupełnie nie przypomina projektu z 2009 roku.
Uber to znana na całym świecie aplikacja, która funkcjonuje już w ponad 400 miastach w 65 krajach. Swoją ogromną popularność zawdzięcza prostemu, acz innowacyjnemu pomysłowi. Twórcy stworzyli platformę usług transportowych, która łączy mieszkańców miast, chcących skorzystać z tańszego transportu z partnerami Ubera, którzy mają możliwość podreparowania domowego budżetu. Pomysł genialny, ale czy nowe logo również?
W Internecie aż buzuje od komentarzy. Dla niektórych nowe logo jest koszmarne, dla innych genialne. Ja należę do drugiej grupy komentatorów. Nowa identyfikacja wizualna marki Uber dogłębnie się zmieniła. Z logotypu usunięto charakterystyczną literę U, wprowadzono nową kolorystykę oraz krój czcionki.
Zdaniem Ubera, rebranding symbolizuje połączenie bitu i atomu, jako zjednoczenia najmniejszych elementów tworzących świat cyfrowy oraz rzeczywisty.
Kiedy rozpoczęliśmy projektowanie dla specyficznego rynku, zaczęliśmy spoglądać na kulturę holistycznie. Poprzez sztukę, architekturę, tradycję, dawną i nową modę, materiały, środowisko. To pozwoliło nam stworzyć świeżą paletę kolorów oraz wzorów. Wdrożyliśmy 65 lokalnych wersji, które reprezentują kraje, w których działa Uber. Te kolory wyrażają różnorodność świata – Uber
Moim zdaniem, rebranding jest udany. Nowa czcionka, znacznie mocniejsza i grubsza, lepiej odpowiada współczesnym trendom. Nowe logo, kolorystyka jest bardzo atrakcyjna, nowoczesna a jednocześnie elegancka.
Być może wiele osób będzie miało problem z przyzwyczajeniem się do nowego wizerunku, jednak z mojej perspektywy Uber zyskał nowy, bardzo ciekawy i nowoczesny wizerunek lepiej odpowiadający tożsamości marki, stworzonej przez firmę.