Paradoks szczęścia, czyli kiedy radość staje się źródłem cierpienia

Termin „choroba ze szczęścia” brzmi jak oksymoron, ale współczesna psychologia i medycyna coraz częściej potwierdzają jego realność. […]

Czas czytania: 3 minut
Opublikowane: 27 maja, 2025

Termin „choroba ze szczęścia” brzmi jak oksymoron, ale współczesna psychologia i medycyna coraz częściej potwierdzają jego realność. Choć sukces, miłość czy spełnienie marzeń są społecznie pożądane, dla niektórych stają się źródłem niepokoju, a nawet fizycznych dolegliwości. Badania wykazują, że nawet pozytywne emocje, gdy są intensywne lub nagłe, mogą wywołać reakcje stresowe porównywalne z traumą.

paradoks szczęścia

Choroba ze szczęścia to mechanizm autosabotażu?

Choroba ze szczęścia to zjawisko, w którym sukcesy lub radosne wydarzenia wyzwalają lęk, wycofanie, a nawet objawy somatyczne. Psychologowie tłumaczą to konfliktem między dwiema potrzebami: autowaloryzacją (dążeniem do pozytywnej samooceny) a autoweryfikacją (potrzebą utrzymania spójnego obrazu siebie). Osoby z niską samooceną często sabotują swoje szczęście, ponieważ sukces burzy ich wewnętrzne przekonania (np. „nie zasługuję”).

Przykładem jest cherofobia - lęk przed szczęściem. Osoby dotknięte tym zaburzeniem unikają sytuacji, które mogłyby przynieść radość, obawiając się, że po euforii nastąpi strata lub rozczarowanie. Jak zauważa psycholożka Zofia Łukaszewska, „unikając szczęścia, chronią się przed poczuciem winy związanym z jego odczuwaniem”.

Kiedy "dobry stres" staje się groźny?

Stres nie zawsze jest szkodliwy. Eustres, czyli stres pozytywny, mobilizuje do działania i rozwoju. Jednak badania Holmesa i Rahe’a dowodzą, że nawet przyjemne wydarzenia, jak ślub, awans, narodziny dziecka, mogą prowadzić do przeciążenia, jeśli występują zbyt intensywnie lub w krótkim czasie. Przekroczenie progu 300 punktów w ich skali stresu zwiększa ryzyko chorób o 79%.

Nadmiar eustresu zaburza równowagę organizmu. Prowadzi do spadku odporności, zaburzeń snu, a w skrajnych przypadkach chorób psychosomatycznych, takich jak zespół jelita drażliwego czy nadciśnienie. Jak podkreślają autorzy analizy z Journal of Abnormal Psychology, długotrwały stres, nawet ten „pozytywny”, zwiększa ryzyko depresji i zaburzeń lękowych.

paradoks szczęścia

Gdy serce pęka od emocji

Jednym z najbardziej spektakularnych dowodów na fizyczny wymiar „choroby ze szczęścia” jest kardiomiopatia takotsubo, zwana zespołem złamanego serca. Schorzenie to, opisane w European Heart Journal, może być wywołane zarówno przez traumatyczne, jak i radosne wydarzenia – np. wygraną na loterii czy ślub dziecka.

Mechanizm jest prosty. Nagły wyrzut hormonów stresu (głównie adrenaliny) powoduje przejściową dysfunkcję lewej komory serca. Objawy jak ból w klatce piersiowej, duszności imitują zawał, choć nie towarzyszy mu niedokrwienie mięśnia sercowego. Co istotne, 4% przypadków takotsubo wywołują wyłącznie pozytywne emocje, co potwierdza, że intensywne szczęście może być równie niebezpieczne co trauma.

Gdzie umysł spotyka ciało

Choroby psychosomatyczne, takie jak łuszczyca, migreny czy zaburzenia żołądkowe, często są reakcją na przewlekły stres – także ten związany z sukcesem. Jak wskazuje publikacja Psychosomatyka: Choroby, które zaczynają się w głowie, kluczową rolę odgrywają tu tłumione emocje i brak równowagi między życiem zawodowym a osobistym.

Przykładem jest hipersocjalność, czyli nadmierne skupienie na zadowalaniu innych przy jednoczesnym ignorowaniu własnych potrzeb. Osoby o takich cechach, choć pozornie odnoszą sukcesy, często doświadczają chronicznego zmęczenia lub zaburzeń hormonalnych.

Szczęście w kulturze i mit samozniszczenia

Paradoksalnie, w niektórych kręgach kulturowych szczęście bywa postrzegane jako coś niebezpiecznego. Jak zauważa czeski psycholog M. Plzak, „człowiek wesoły jest uważany za lekkomyślnego, a ten ponury za uczciwego”. Tymczasem badania Sonji Lyubomirsky dowodzą, że szczęśliwi ludzie są bardziej kreatywni, prospołeczni i zdrowsi fizycznie.

Kluczowe jest jednak świadome zarządzanie emocjami. Techniki takie jak medytacja, terapia akceptacji i zaangażowania (ACT) czy pisanie dziennika pomagają odróżnić konstruktywną radość od destrukcyjnego euforii.

persona

Szczęście wymaga mądrości

Choroba ze szczęścia to nie fanaberia, lecz realny efekt przeciążenia układu nerwowego. Aby uniknąć jej konsekwencji, warto praktykować umiarkowanie, celebrować sukcesy, ale też dawać sobie czas na adaptację. Jak piszą autorzy raportu Stres - choroba XXI wieku, „nawet pozytywne zmiany wymagają okresu regeneracji”. W świecie, gdzie presja na nieustanne bycie „szczęśliwym” jest wszechobecna, ta wiedza staje się narzędziem przetrwania.

‌ Daria Widerowska, Executive MBA

Jest założycielką portalu BRAND NEW, redaktorką oraz wykładowczynią w programie Executive Master of Business Administration na Collegium da Vinci. Prowadzi również zajęcia na Uniwersytecie Ekonomicznym i Uniwersytecie WSB Merito w Poznaniu. Ma ponad 14 lat doświadczenia w kierowaniu działaniami marketingowymi w różnych firmach, a od blisko 10 lat zarządza działem marketingu w dużej poznańskiej firmie IT. Pracuje także jako konsultantka, strateżka marketingowa i szkoleniowiec. Specjalizuje się w łączeniu neuromarketingu z działaniami digitalowymi. Tworzy strategie marek, opierając się na znajomości ludzkiego mózgu i procesów decyzyjnych.

Sprawdź, czego dowiesz się z artykułu

starusersclockmagnifiercrossmenuarrow-right-circletext-align-justify